niedziela, 24 listopada 2013

Alterra olejek do ciała limonka i oliwki

Początkowo chciałam napisać zbiorczą notkę, o różnych olejkach, do ciała, których używałam, jednak doszłam do wniosku, że Alterra zasługuje na osobny post. O olejkach Alterra głośno jest już od dłuższego czasu, aż wstyd przyznać, że ja dopiero niedawno skusiłam się na ich zakup.

Skład: Zea Mays Germ Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Oenothera Biennis Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Limonene, Parfum, Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil, Simmondsia, Chinensis Seed Oil, Glycine Soja Oil, Citral, Tocopherol, Bisabolol, Citrus Aurantifolia Oil, Helianthus Annus Seed Oil, Citrus Nobilis Oil, Cananga Odorata Flower Oil, Geraniol, Linalool, Citronellol, Benzyl Benzoate, Eugenol, Aloe Barbadensis Leaf Extract

Kilka słów od producenta:


Każda skóra zasługuje na indywidualną pielęgnację. Olejek do ciał Alterra pielęgnuje skórę sprężyści i delikatnie specjalnie dobranymi, z natury czystymi olejami roślinnymi, takimi jak tłoczony na zimno ekologiczny olej z jojoby oraz ekologiczna oliwa z oliwek extra virgin. Preparat chroni skórę w sposób odczuwalny przed utratą wilgoci. Doskonały olej migdałowy, cenny olej z pestek winogron oraz bogaty olej z wiesiołka zaopatrują ją w sposób trwały w wysokowartościowe nienasycone kwasy tłuszczowe i witaminy. Orzeźwiający lekki zapach naturalnego olejku z limonki dostarcza nowej energii i świeżości, a zmysły wysyła w prawdziwą podróż wellness.


Moja opinia:


Opakowanie:


Olejek zapakowany jest w przyjemny dla oka kartonik, z wszelkimi informacjami o produkcie – jest na nim również naklejka w języku polskim. Sam olejek zapakowany jest w ładną szklaną butelkę, z bardzo wygodnym dozownikiem. Opakowanie jest praktyczne, pozwala wydobyć odpowiednią ilość kosmetyku bez ryzyka rozlania olejku i potłuszczenia wszystkiego wokół. Zachowam opakowanie po wykończeniu olejku, na pewno przyda się na jakieś serum własnej roboty.

Konsystencja i zapach:


Konsystencja typowa dla oleju, zapach świeży cytrusowy, przypomina trochę odświeżacze powietrza. Na pewno nie każdemu przypadnie do gustu. Osobiście mam dużą tolerancję do świeżych, wręcz kwaśnych zapachów, więc mi zupełnie nie przeszkadza, a nawet go lubię.


Działanie:


Zacznijmy od tego, że mam suchą skórę, w okresie jesienno zimowym wręcz bardzo suchą, podrażnioną, ściągniętą – większość drogeryjnych balsamów sobie z tym nie radzi. Olejku używam przeważnie po prysznicu jeszcze na mokrą skórę. Jest to dla mnie najwygodniejszy sposób pielęgnacji ciała, zajmuje chwilę, a skóra jest nawilżona, ukojona. Olejek łagodzi również delikatne podrażnienia spowodowane przesuszeniem, czy użyciem golarki. Stosowany regularnie sprawie, że skóra staje się niezwykle miękka, nawilżona. Zdarza mi się stosować go również na suchą skórę i w ten sposób sprawdza się równie dobrze. Zostawia na skórze warstewkę ochronną, ale nie ma problemów z wchłanianiem. Po kilku tygodniach regularnego stosowania jestem zachwycona efektem, W końcu nie mam przesuszonych łydek, a skóra na ramionach, udach, biodrach, pośladkach jest niesamowicie gładka i miękka, jak skóra niemowlaka.

Wydajność:


Olejek zużywa mi się dość szybko, mam go niecały miesiąc i powoli zbliżam się do końca opakowania, a w międzyczasie używałam innych balsamów i olejków. Z drugiej strony nie jestem oszczędna, szczodrze wsmarowuje go w ciało.

Podsumowując jestem bardzo zadowolona z działania olejku na moją skórę, na pewno jeszcze nie raz do niego wrócę. Ma zamiar wypróbować pozostałe wersje olejków Alterra, kupiłam już „Brzoza i pomarańcza” i po kilku użyciach jestem równie zadowolona. A Wy używałyście olejki Alterra? Lubicie?

Dostępność: Rossmann
Cena: 13-17 zł w zależności od aktualnej promocji

moja ocena: 5/5



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz